Dziś wspomnienie św. Małgorzaty Alacoque. Chociaż nie jest ona zbyt znana, to jej dokonania były wielkie. A raczej to, czego Bóg przez nią dokonał.
Jezus objawił się francuskiej wizytce, niosąc przesłanie swojej miłości. Nakazał on, aby cały świat wielbił jego serce, które jest pełne dobroci, a które spotyka się z obojętnością coraz większej liczby ludzi. Tak więc Bóg zareagował na postępującą w XVII wieku laicyzację. Dał on czcicielom następujące obietnice:
- Dam im wszystkie łaski potrzebne w ich stanie.
- Zgoda i pokój będą panowały w ich rodzinach.
- Będę sam ich pociechą we wszystkich smutkach i utrapieniach życia.
- Będę ich ucieczką najbezpieczniejszą w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.
- Błogosławić będę wszystkim ich zamiarom i sprawom.
- Grzesznicy znajdą w Mym Sercu źródło i całe morze niewyczerpanego nigdy miłosierdzia.
- Dusze oziębłe staną się gorliwymi.
- Dusze gorliwe szybko dostąpią wielkiej doskonałości.
- Zleję obfite błogosławieństwo na te domy, w których obraz Serca Mego Boskiego będzie zawieszony i czczony.
- Kapłanom dam moc zmiękczania serc najzatwardzialszych.
- Imiona osób, które rozpowszechniać będą nabożeństwo do Mego Boskiego Serca, będą w nim zapisane i na zawsze w nim pozostaną.
- Przystępującym przez 9 z rzędu pierwszych piątków miesiąca do Komunii Świętej dam łaskę pokuty ostatecznej, że nie umrą w stanie niełaski ani bez sakramentów świętych, a to Serce Moje stanie się dla nich ucieczką w godzinę śmierci.
Objawienia Serca Jezusowego dane siostrze Małgorzacie były przygotowaniem do kultu Miłosierdzia Bożego. Powoli, ale konsekwentnie przesłanie to objęło całą Ziemię. Dziś obraz Serca Jezusa jest powszechnie znany i czczony. Obyśmy pamiętali, co on oznacza.